expr:dir='data:blog.languageDirection' xmlns='http://www.w3.org/1999/xhtml' xmlns:b='http://www.google.com/2005/gml/b' xmlns:data='http://www.google.com/2005/gml/data' xmlns:expr='http://www.google.com/2005/gml/expr'> zapisane: 2008

sobota, 15 marca 2008

Glykophilousa - pierwowzór

Matka Boska Słodko-Miłująca - ikona napisana w kreteńskiej szkole Andreasa Ritzosa jest pierwowzorem dla mojej pracy.




Te ikonę można było obejrzeć na wystawie "Niebiański Splendor", która miała miejsce w Krakowie.

Jestem pod ciągłym urokiem tej właśnie szkoły. Ikon greckich w ogóle. Ale kreteńskie lubię najbardziej. Być może z powodu ich dostojeństwa, ogromnych emocji, pozornie niewidocznych, uczuciowości oddanej w małych gestach. Tutaj postacie są namacalne, nie tak eteryczne, jak w ikonach ruskich.

Już raz próbowałam napisac ikonę, wzorowaną na tej właśnie szkole. To była moja trzecia ikona, pisana dwa lata temu dla mojego taty, który wtedy przechodził bardzo ciężką operację i praca nad nią łączyła się z modlitwą za niego. Ten czas, z jego trudnościami, jest obecny tutaj.


niedziela, 2 marca 2008

Glykophilousa - pierwszy dzień pracy

W końcu zaczęłam pracę nad następną ikoną. Ale przerwa była naprawdę długa, ponieważ moja głowa i ręce cały czas zajęte były zaplataniem.
Udało mi się w końcu wywalczyć niedzielę dla Matki Boskiej Słodko-Miłującej i pochłonęła mnie praca.
Przygotowanie deski też nie było proste, chociaż wysuszona i zaszpongowana czekała w szafie już od kilku miesięcy. Temat miałam, wiedziałam, że chcę napisać ikonę wzorując sie na szkole kretenskiej. Tyklo ten grunt. Zawsze mam z tym problem. Tym razem zdejmowalam grunt z deski trzykrotnie. To uczy pokory.
Wygląda na to, że ta ikona naznaczona jest zmaganiem od początku.
Brakło mi już sił i czasu na samodzielny szkic i posłużyłam się gotowym podlinnikiem.

Jajo od wiejskiej kury, medium. Pigmenty, pędzelki, paleta. Zagruntowana i oszlifowana deska.
Niedzieli wystarczyło na tło szat Maryi i Jezusa. Lico deski zamalowałam sieną naturalną i ugrem jasnym.